Pogoda okazała się niezwykle łaskawa w 1. majowe popołudnie. O godz. 16:00 rozpoczął się nasz koncert w muszli parku solankowego i... pokazało się słońce!!! Sporo osób zajęło ławki i posłuchało naszego występu. Scena była odpowiednio przygotowana tj. bardzo dobrze nagłośniona przez KCK, stały również praktykable dla nas i doskonały fortepian dla mnie. Do parku przyszło sporo ludzi, więc publiczność była dość liczna. Mój zespół zaprezentował się doskonale, byłem zadowolony z naszego wykonania. Zaśpiewaliśmy 50 minutowy program. Zapowiedziała nas Kasia, a pozostałą część konferansjerki prowadziła Edyta i Włodek.
Odnosząc się do uszczypliwej informacji z Facebooka o tym, że "dyrygent nie słyszał okrzyków bis" informuję, że nasz czas "antenowy" i mój prywatny został przekroczony o 10 min, ponadto okrzyki bis dobiegały z sektora naszego kolegi z chóru, nie zauważyłem aby "niezależna" publiczność domagała się bisów. To, co pokazano mi na Fb koleżanki, to pewnie riposta za post o myśliwych? Jeżeli ponownie "szczypawki" pojawią się na mój temat na Fb, to ja na temat "uciechy z bestialstwa wobec zwierząt w wykonaniu tzw. myśliwych" powrócę !!!
Po występie, uwieczniliśmy się na pamiątkowym zdjęciu, chociaż ja nie jestem do końca zadowolony, gdyż za tło "robił" Zakład Przyrodoleczniczy, a zdjęć na tym tle mamy kilka, jeśli nie kilkadziesiąt!
fot. Marek Sztrekier
fot. Adam Kwiatkowski
Szkoda, że czas był tak okrojony! Pan Dyrygent jeszcze nigdy nie odmawiał publiczności bisów.
OdpowiedzUsuń